-Zostaw mnie. - warknęłam.
Suczka dalej dreptała obok mnie. Gdybym chciała, to uciekłabym, ale cieszyłam się, że ktoś mnie lubi. Tak się tym przejęłam, że nie zauważyłam, iż sunia popiskuje i nie chce zbliżyć się do terenu na którym byłam. Po setnej sekundy ogromna siła odrzuciła mnie w tył. Uderzyłam w drzewo i zemdlałam. Gdy się ocknęłam, na twarzy poczułam zaschniętą krew. Suczka zacięcie próbowała mi ją zlizać. To był wprost cud. Trafiłam na bombę przeciwpiechotną, a skończyło się tylko na rozcięciu skóry głowy. Chwiejnie wstałam i zaczęłam szukać łuku. Był cały w drzazgach, kołczanu nigdzie nie było, a strzały leżały porozwalane bez ładu. Mruknęłam gniewnie, zła na samą siebie i zaczęłam zbierać porozrzucane strzały. Poczułam się, jakby ktoś mi się przyglądał. W tym stanie każdy bez problemu mnie dogoni. Rozejrzałam się nerwowo i udając odwagę powiedziałam:
-Kim jesteś? Pokaż się!
Suczka dalej dreptała obok mnie. Gdybym chciała, to uciekłabym, ale cieszyłam się, że ktoś mnie lubi. Tak się tym przejęłam, że nie zauważyłam, iż sunia popiskuje i nie chce zbliżyć się do terenu na którym byłam. Po setnej sekundy ogromna siła odrzuciła mnie w tył. Uderzyłam w drzewo i zemdlałam. Gdy się ocknęłam, na twarzy poczułam zaschniętą krew. Suczka zacięcie próbowała mi ją zlizać. To był wprost cud. Trafiłam na bombę przeciwpiechotną, a skończyło się tylko na rozcięciu skóry głowy. Chwiejnie wstałam i zaczęłam szukać łuku. Był cały w drzazgach, kołczanu nigdzie nie było, a strzały leżały porozwalane bez ładu. Mruknęłam gniewnie, zła na samą siebie i zaczęłam zbierać porozrzucane strzały. Poczułam się, jakby ktoś mi się przyglądał. W tym stanie każdy bez problemu mnie dogoni. Rozejrzałam się nerwowo i udając odwagę powiedziałam:
-Kim jesteś? Pokaż się!
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz