piątek, 29 stycznia 2016

Od Nagisy CD Kazuyoshi'ego

Dosłownie zamarłem, wytrzeszczając na niego oczy. Spodziewałem się wszystkiego, ale nie takiej reakcji! Kazu się przy mnie popłakał, naprawdę się popłakał! I co ja miałem teraz zrobić?! Nie miałem zielonego pojęcia, jak pocieszać w takich sytuacjach dziewczyny, a co dopiero innego kolesia! Dodatkowo Kazu nie wyglądał na takiego co po prostu się rozpłacze!
- Hej… - odezwałem się drżącym głosem. – Hej, Kazu, spokojnie… - delikatnie odsunąłem go od siebie i położyłem mu dłonie na drżących ramionach. Potarłem je ostrożnie i przytuliłem - SpokojnieWiesz, że ja nie wiem, co robić, gdy ktoś mi ryczy… - uśmiechnąłem się łagodnie słysząc jak z ust chłopaka ucieka urywany śmiech.
- Idiota, zawsze nim byłeś Hozuki - odezwał się białowłosy delikatnie odsuwając się ode mnie i ocierając łzy z twarzy. Uniosłem kącik ust ku górze po czym zmierzwiłem mu włosy. Były takie jak zapamiętałem, mięciutkie niczym puch.
- A ty zawsze byłeś moim braciszkiem - zaśmiałem się spoglądając na białowłosego, który krzywi się lekko. Chłopak momentalnie wstał co i ja też uczyniłem tylko, że po dłuższej chwili - Co jest? - zagadnąłem przekrzywiając głowę lekko w prawą stronę. Chłopak jednak nie odpowiedział tylko zaczął iść przed siebie. Gdy to zrobił momentalnie zacząłem biec a gdy znalazłem się obok niego położyłem mu rękę na głowie i ponownie zmierzwiłem włosy. Jednak moja dłoń szybko została zrzucona a moja osoba została obdarzona morderczym spojrzeniem
- No co jest Kazu? Już ci chwilka ckliwości minęła? - zaśmiałem się wesoło za co oberwałem przez głowę.
- Idiota, nawet większy niż dawniej - zaśmiał się ironicznie chłopak po czym spojrzał przed siebie.
- Neee, a tobie co. No przecież wiem, że się stęskniłeś - uśmiechnąłem się szeroko i stuknąłem go lekko w ramię przez co otrzymałem kolejne mordercze spojrzenie. Zaśmiałem się ironicznie i już nic nie odpowiedziałem

< Kazu? No i czar prysł XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz